O Głosożyczliwości słów kilka ✨
Dźwięk dobry, kochani Głosoholicy!
Trochę czasu mnie tu nie było z przyczyn skrajnie negatywnych jak i skrajnie pozytywnych. Jak Wam lubię mówić na zajęciach: wydarzyło się #życie. Mam nadzieję jednak, że po tej chwili nieobecności stęskniliście się za mną tak samo jak ja za Wami i że inne treści z tego bloga służyły Wam przez ten czas.
W ramach powolnego wchodzenia w pisanie nowych wpisów dzisiaj mam Wam do zaproponowania recykling treści, a mianowicie zaktualizowaną treść mojego posta, który wywołał lawinę fantastycznych reakcji, wiadomości i budzącej się życzliwości wobec wszystkich głosów. Choć narracja w świecie wokalnym powoli się zmienia, to wciąż mamy wiele do zrobienia, więc i ja dołożę swoją cegiełkę. Liczę na to, że w tej formie treść ta może trafić do szerszego grona, skoro okazała się być potrzebna.
Częstujcie się, ale uwaga – uczciwie ostrzegam – będę się wyrażać 😈
To co słyszymy, to nie wszystko co jest.
Jesteśmy złożoną machiną.
Tylko my w sobie wiemy ile mieścimy w tej części swojej góry lodowej, której nikt nie widzi pod taflą wody. Tylko my wiemy ile przeżyło nasze ciało i jak się zmieniało w czasie, jak wiele mamy otwartych mentalnych kart w przeglądarce, ile nie odkrytych rozdziałów w naszym duchu. Czasami nie wiemy o sobie nic, ale to jest temat na zupełnie inny wpis…
Zakładając jednak, że większość z nas ma szczyptę samoświadomości to tylko my wiemy najlepiej jak złożeni jesteśmy i najczęściej bardzo bronimy się jak ktoś próbuję nas oceniać po tym co widać na powierzchni. Jednak z niepokojącą łatwością przychodzi nam tak samo brutalnie oceniać innych, a w mojej bańce – już szczególnie czyjś Głos i pracę z nim.
Zatem zanim zaczniesz uszczypliwie komentować wyrywane z kontekstu ćwiczenia głosowe/wykonania i ich realizacje, oceniać losowy sposób fonacji, stan wiedzy czy technikę innych to pamiętaj, że nie wiesz/nie znasz:
🟣w jakim celu stosują to ćwiczenie w ten sposób
🟣na jakim etapie tego procesu są
🟣czy robią to świadomie i celowo
🟣z jakich zaburzeń próbują wyjść
🟣co chcą wyrazić mową, śpiewem czy krzykiem
🟣ich indywidualnej historii treningu głosu
🟣ich doświadczenia w pracy głosem
🟣ich anatomii i fizjologii
🟣ich możliwości i ograniczeń
🟣dlaczego tak trenują
🟣z jakich metod/technik/narzędzi korzystają
🟣ich historii medycznej
🟣ich kondycji psychofizycznej
🟣jakie mają traumy
🟣czy to tylko nie rozgrzewka
🟣jaki mieli dostęp do edukacji i jakiej jakości
….i można by jeszcze wiele dopisać!
✨To co słyszymy, to nie wszystko co jest✨
Jak będziesz chciał_a jeszcze oceniać zero jedynkowo kogoś innego jak pracuje SWOIM Głosem inaczej niż ty SWOIM wedle jeDynejsłUsznejiPrAwdziwej metody to zamknij dziób i zachowaj swoją ignorancję dla siebie. Nie zawsze musisz się wyrazić. Możesz – jeśli chcesz. I jeśli się na to zdecydujesz, nie rób tego bezrefleksyjnie, bo po drugiej stronie też jest człowiek. Podobna góra lodowa jak Ty, złożona i czująca. Z tym co widać i tym czego nie widać.
Nikt nie posiada obiektywnej prawdy. Wszyscy jesteśmy skazani na subiektywność.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej to zadawaj pytania, szukaj odpowiedzi, rozmawiaj, wyjaśniaj, dziel się opinią – ale powstrzymaj się od sądu ostatecznego. Bo więcej nie wiesz jak wiesz.
Człowiek i jego Głos zasługują na szacunek – zawsze 🙌
Nie mam problemu z tym, że ktoś ma swoją opinie, odmienne zdanie, sposób pracy i chce się nim w sposób kulturalny podzielić. Nie mam problemu z tym, że komuś może się nie podobać coś, co robi ktoś inny i postanowi tym razem tego nie przemilczeć (choć w większości przypadków byłoby warto…). Nie mam problemu z tym, że ktoś ma inną wiedzę i można skonfrontować fakty i swoje poglądy na dane zagadnienia z inną osobą.
Mam problem z kiepskiej jakości komunikacją. Mam problem z agresją. Mam problem z wzbudzaniem w kimś lęku i niepokoju. Mam problem z gaslightingiem. Mam problem z podłością, umniejszaniem, wyśmiewaniem. Mam problem z krzywdzeniem drugiego człowieka pod płaszczykiem dobrych intencji, a już krwiście czerwoną płachtą na byka jest dla mnie określanie, kto łaskawie może się głosem wyrażać (wg czyjejś jeDynejisłUszenejPrAwdy) a kto nie. Mam problem z brakiem inkluzywności w świecie głosu, radykalnością w poglądach, brakiem empatii, chęci do nauki i otwartości zarówno na „nienormatywność” jak i na to czego nie wiemy i jak mocno to się ta wiedza ciągle zmienia (i nie przestanie).
I mam z tymi rzeczami problem szczególnie w kontekście traktowania czyjegoś Głosu w taki sposób np. na zajęciach, w sekcjach komentarzy, na próbach, konferencjach, warsztatach itp.
Wierzę, że jest miejsce do wyrażania siebie Głosem jaki mamy teraz dla nas wszystkich, na każdym etapie i w każdej formie. Wierzę, że można komunikować rzeczy łatwe i trudne z szacunkiem i życzliwością. Wierzę, że można pracować z wszystkimi ograniczeniami i możliwościami. Wierzę, że nie ma jednej słusznej metody do pracy z człowiekiem i jego Głosem.
Jako nauczyciele poświęcajmy czas i energię na to by kogoś lepiej poznać, by móc skuteczniej pomóc, ale nigdy nie zakładać, że wiemy już wszystko, bo każdy z nas jest indywidualnie złożoną machiną.
Gdy często zapytani o zdanie na temat czyjegoś głosu, ćwiczenia które stosuje, wykonanie wyrażamy uczciwie nasze przemyślenia, obserwacje i przypuszczenia, oparte na merytorycznej wiedzy, doświadczeniu to powstrzymajmy się od czarno białej oceny dobrze/źle, poprawnie/niepoprawnie, prawidłowo/nieprawidłowo, ładnie/brzydko, jest tak/nie tak, a już na pewno od krzywdzenia, obrażając, gardząc, szydząc. Większość z nas łącznie ze mną było bardziej lub mniej ofiarą jak i winnym takiego działania.
💡Propozycje alternatywnych komunikatów znajdziesz tu -> Słowa mają moc – o komunikacji w pracy z Głosem.
Zejdźmy głebiej…
A gdyby wyjść z założenia, że jesteśmy kompletni na starcie? Że nawet jeśli czegoś w sobie nie lubimy, chcemy zmienić, chcemy rozwinąć to już teraz możemy być dla siebie życzliwi. Nie dopiero jak to osiągniemy. Możemy już teraz mieć do siebie i swojego Głosu szacunek i schować głęboko samobicz, który nam ktoś kiedyś wręczył i rozwijać się w swoim tempie, na własnych zasadach.
Nie jesteśmy zepsuci, nie trzeba nas naprawiać.
Fakty pozostają te same (chcemy się rozwijać), jednak narracja/ komunikat jest inny. Możemy działać w atmosferze niepokoju, strachu, niedostatku, bycia niewystarczającym, wiecznie niedoganiającym postawionej przez innych poprzeczki i oceniajac innych bezrefleksyjnie nie biorąc za swoje słowa odpowiedzialności… albo z poziomu bycia kompletną całością, która mimo akceptacji siebie chce się rozwijać, dzielić się sobą z innymi, podejmować refleksje i się aktualizować.
A gdyby wyjść z nieśmiałego założenia, że możemy tak traktować też innych?
Wychodzenie z postawy akceptacji nie wyklucza zmian i wierzę, że to są bardziej sprzyjające warunki do pracy nad sobą, swoim Głosem, jak i służy nam w relacjach z innymi.
Cały ten wywód możemy sprowadzić do jednego zdania:
Wszyscy uczymy się całe życie i nikt nie wie wszystkiego, ale możemy być dla siebie po prostu, po ludzku życzliwi, niezależnie od tego co mamy komuś czy sobie do powiedzenia ⚡
Taka niebezpieczna myśl w dzisiejszym świecie zainspirowana wieloma rozmowami z Wami…jednak mam nadzieję, że będzie dla was wartościowa, inspirująca i pokrzepiająca, kochani Głosoholicy 💜
Ps. Inne artykuły, które mogą Cię zainspirować do większej otwartości w pracy z Głosem (swoim i innych):
Błędy wokalne czy strategie przetrwania?
Słowa mają moc o komunikacji w pracy z Głosem
Krytyk Wewnętrzny i Syndrom Oszusta wchodzą do baru…
O równowadze w niedoskonałości.
📣 Dajcie Głos w komentarzu i napiszcie co myślicie📣
Dziękuję za poświęcony czas, kochani Głosoholicy i do następnego!
Pani od Głosu
Głodni tematów związanych z Głosem?👩🎤
Zachęcam do śledzenia mnie na:
www.paniodglosu.pl
Facebook Pani od Głosu
Instagram @panidoglosu
4 komentarze
Marta · 23 kwietnia 2023 o 11:45
Bardzo ważny wpis! Dzięki Ola 🙂
Pani od Głosu · 23 kwietnia 2023 o 20:29
😊💜
Julka Kulpa · 24 kwietnia 2023 o 11:40
Jak zwykle w punkt. Dziękuję za ten wpis, chyba jesteśmy bykami z tego samego stada bo też bucha mi para z nosa gdy tylko spotykam na drodze
-nauczycieli mentorów, którzy swoim palcem bożym segregują ludzi na tych, którzy się „nadają” i „nie nadają”
-nauczycieli, którzy zjedli wszystkie rozumy świata i na lekcji robią popis swojej wiedzy i w bardzo ostry sposób skreślają wszystkie inne metody pracy z głosem, wyrażając tym samym pogląd „moja prawda jest najmojsza i niech twoja również taka będzie”.
Totalnie jest to popis ego nauczyciela i uczen bardzo często wynosi z takiej lekcji jedynie większy zamęt. Wkurza mnie też bardzo mentoring z cyklu „jestem nauczycielem śpiewu i powiem ci jak żyć” albo „pokażę ci to jedyne i słuszne miejsce dźwięku”
Pani od Głosu · 24 kwietnia 2023 o 13:10
Dziękuję za Twój komentarz 🙂 Cieszę się, że takie wpisy są potrzebne i wnoszą wartość! 🙂
Ps. Wiadomo, że jesteśmy z jednego stada <3