Praca z Głosem online – warto czy nie? 💻
Wraz z wybuchem pandemii popularne stały się różne zdalne formy edukacji, które mają swoich przeciwników jak i zwolenników.
Zdecydowanie należę do tych drugich, bo przez wiele wcześniejszych lat pracowałam również w ten sposób będąc świadomą korzyści jak i ograniczeń tej formy pracy.
Dlatego chcę podzielić się swoimi doświadczeniami w tej materii pracy online z głosami mówionymi, śpiewanymi i ekstremalnymi z wielu zakątków świata 🌍
Z moich obserwacji wynika, że najczęściej niechęć do spotkań online ma swój początek w obawach. Dlaczego ludzie boją się zajęć online? A dlaczego boją się czegokolwiek? Bo tego nie znają, lub mają złe wspomnienia. Postanowiłam spróbować to choć trochę zmienić i zadziałać na sceptyków pozytywnie, a przynajmniej przyjrzeć się obydwu stronom tej monety, jaką jest praca (z) Głosem online. A wszystko to po to, aby każdy mógł zdecydować o tym, co dla niego jest dobre, a nie tylko “nie, bo nie”. Dla każdego dany argument może być zarówno wadą, jak i zaletą, więc przedstawię sprawę ze swojej perspektywy 😉
Plusy i minusy pracy z Głosem online.
Zacznijmy od tego, co zyskujemy pracując zdalnie:
- oszczędzamy czas i pieniądze na dojazdach
- jest często wygodniejsze logistycznie dla obu stron
- roznosimy mniej zarazków (przydatne nie tylko pandemicznie!)
- jesteśmy we własnej, wygodnej, bezpiecznej przestrzeni
- nie potrzeba sprzętu wysokiej klasy, by brać udział w zajęciach wysokiej jakości
- możesz uczyć się z każdego miejsca na świecie (uczę podopiecznych w kilku strefach czasowych i niejednokrotnie na zajęciach łączą się ze mną w podróży czy przed koncertem – to bardzo wygodne rozwiązanie)
- tak samo wysoka jakość zajęć i diagnostyki słuchowej (przy doświadczonym nauczycielu)
- większa ilość trenowania a cappella lub tylko przy wspomaganiu instrumentu
- ułatwienie dla niektórych grup osób np. osób z niepełnosprawnościami, osób z lękiem społecznym, czy OCD
- można nagrać zajęcia video i audio automatycznie i korzystać z nagrań do ćwiczeń w dowolnym momencie tuż po lekcji
- wymaga większej elastyczności i kreatywności od nauczyciela
- więcej śpiewania a cappella co rozwija świadomość i pamięć słuchową i pomaga w rozwoju intonacji.
A teraz minusy spotkań online:
- brak możliwość głębszej diagnozy palpacyjnej czy wizualnej jeśli jest taka potrzeba (ja akurat w swojej pracy rzadko miewam taką potrzebę, a jeśli już to pomagam w samodzielnych obserwacjach podopiecznemu lub odsyłam do innego specjalisty – fizjoterapeuty, logopedy, foniatry itp.)
- Internet nie jest niezawodny i czasem połączenie traci płynność (choć najczęściej to chwilowe zjawisko)
- bez prądu nie podziałasz (choć zdarzało mi się już awaryjnie realizować zajęcia telefonicznie – głównie i tak pracuję uchem, więc w ramach wyjątku to wartościowe doświadczenie, więc dla chcącego nic trudnego)
- niektórzy wolą mieć osobne miejsce do pracy głosem poza domem
- niepokój o bycie słuchaną_ym przez domowników czy sąsiadów (często nad wyraz, ale rozumiem to i można nad tym pracować 😉 )
- ograniczona synchronizacja dźwięku (brak możliwości śpiewania harmonii w czasie rzeczywistym (czasem mi tego brakuje), większa ilość śpiewania a cappella, co dla niektórych może być na początku nowe i nieznane.
Z jakimi obawami, wątpliwościami, pytaniami najczęściej się spotykam? FAQ
❓ Nie mam profesjonalnego sprzętu w domu. Czy mogę korzystać w pełni z zajęć online?
Według mnie – jasne, że tak. Są nauczyciele, którzy mają konkretne wymagania sprzętowe, by zajęcia online mogły się odbyć – ja do nich NIE należę, bo w swojej praktyce nie odczuwam takiej potrzeby, ale absolutnie rozumiem, jeśli ktoś stosuje takie podejście. Niech każdy pracuje w zgodzie z sobą i tym, czego potrzebuje. To ani lepsze, ani gorsze rozwiązanie. Najważniejsze, by współpraca z Głosem była efektywna i satysfakcjonująca dla obu stron!
Moje podstawowe wymagania to:
✅dostęp do możliwie szybkiego połączenia internetowego (jego jakość faktycznie ma duże znaczenie)
✅telefon/komputer z kamerką, (teraz często telefony mają lepsze bebechy niż komputery, tylko ekran mniejszy)
✅zwykłe słuchawki lub zestaw słuchawkowy z mikrofonem (nawet taki do rozmowy telefonicznej), jednak i bez słuchawek da radę – zależy od konfiguracji indywidualnego sprzętu, bo czasem mamy feedback, czasem nie
✅wybrana aplikacja
Oczywiście jeśli ktoś ma dostęp do bardziej profesjonalnego sprzętu – czy to mikrofonu dynamicznego, czy pojemnościowego, czy innych interfejsów i bajerów – to oczywiście podniesie to komfort samego spotkania i fajnie jest z tego korzystać, ale prostota sprzętu nie utrudnia mi pracy, muszę tylko elastycznie dostosowywać się do panujących warunków, a wysokiej klasy sprzęt studyjny będzie o kant… rozbić, jeśli połączenie internetowe jest słabej jakości 😉
💡Tak a propos sprzętu, jeśli kogoś to ciekawi ja osobiście używam mikrofonu pojemnościowego Rode NT-USB, pianino elektryczne (która może być również klawiaturą MIDI) i słuchawek otwartych słuchawek SONY lub zamkniętych JBL Tune 500bt, których używam częściej przewodowo (zmieniam je w zależności od potrzeb). Wcześniej stosowałam słuchawki z mikrofonem Logitech H390 USB Computer Headset, które też było bardzo przyzwoite. I oczywiście połączenie internetowe światłowodowe, chociaż w zapasie mam jeszcze naszykowanie dwie inne opcje połączenia internetowego, gdyby jedno zawiodło – co dla pracujących online polecam.
❓ Jak to tak usłyszeć przez komputer? Przecież to się nie da się usłyszeć wszystkich niuansów głosu dobrze.
To prawda, że słuchanie głosu w tej formie jest inne niż akustycznie, ale to wcale nie znaczy, że gorsze i nie da się usłyszeć niuansów. Uważam, że dla elastycznego nauczyciela z dobrym uchem i potrafiącym łączyć fakty to nie przeszkoda, bo słychać wszystko czego potrzebujesz, a momentami nawet więcej ze względu na obecność mikrofonu. Jeżeli nauczyciel dobrze słyszy niezależnie od jego poziomu zaawansowania i doświadczenia i ma dobre połączenie internetowe, usłyszy to, czego potrzebuje bez zarzutu. Część naszego słuchania powinna wynikać z łączenia faktów i wychwytywania różnych strategii rezonansowych (formanty, harmoniczne and all that jazz…). Można wytrenować swoje ucho do tego, by precyzyjniej słyszeć różne zjawiska akustyczne, albo przynajmniej mieć w tej materii lepsze pojęcie. Co wszystkim nauczycielom serdecznie polecam. Ważne jest nie tylko to, co usłyszysz, ale też czy potrafisz te informacje zinterpretować i wyjść na przeciw danej sytuacji przy pomocy odpowiedniego narzędzia. Tu nie ma jedynych dobrych rozwiązań. Każdy nauczyciel słyszy inaczej, wychwytuje inne detale, jest w stanie wychwycić inną liczbę niuansów, detali z danego głosu z jednego dźwięku. Niezależnie czy online czy na żywo.
Jeśli nauczyciel czegoś nie słyszy mimo dobrych warunków, to nie zawsze wina tego, że zajęcia są online… to, że czegoś nie słyszysz też nie oznacza, że tego nie ma 😉
Zatem jeśli miałabym poradzić coś nauczycielom jak trenować swoje słyszenie, to napisałabym tak:
- Nieustannie się edukować i pogłębiać swoją wiedzę – nie tylko w zakresie akustyki czy fizjologii. Nie musisz wiedzieć wszystkiego o Głosie, by fantastycznie uczyć, ale warto się uczyć po to, by aktualizować swoją wiedzę, poszerzać ją interdyscyplinarnie (#głosoholizm), ale także by coraz łatwiej i sprawniej łączyć świadomą wiedzę z intuicją i odnajdywać skuteczne propozycje rozwiązań różnych głosowych wyzwań po usłyszeniu głosu po raz pierwszy (i każdy kolejny). Wierzę w uczenie oparte na faktach, a nie wróżeniu z fusów i wyłącznie “przeczuciach”. Choć oczywiście są zjawiska w głosie, które pozostają niewyjaśnione i to wprowadza pewien element magii i tajemniczości do gry, ale nawet praca intuicyjna opiera się na zasobach, które świadomie się przyjęło 😉
- Słuchać, analizować, dyskutować – słuchaj zajęć innych nauczycieli z innymi uczniami, słuchaj lekcji innych nauczycieli z Twoimi uczniami. Zbieraj spojrzenia i perspektywy, zobacz, czy dostrzegli coś, na co Ty wcześniej nie zwróciłeś_aś uwagi. Dyskutuj z innymi nauczycielami i wymieniaj się przemyśleniami. Pozostań otwarty_a, ale i krytyczny_a wobec opinii innych zanim wyrobisz swoją opinię i nie bój się próbować różnych strategii, zanim zaczniesz trafiać celniej 😉
- Buduj swoją bibliotekę różnych dźwięków, jakie głos ludzki potrafi z siebie wydobyć w czasie różnorodnych doświadczeń. Wtedy łatwiej kojarzyć fakty związane z coraz większymi niuansami; korzystaj z warsztatów, masterclass, bierz udział w zajęciach u różnych osób, słuchaj głosów w swoim otoczeniu na co dzień i analizuj co słyszysz. Uwaga, żeby z tym nie przesadzić i wciąż dbać o czerpanie przyjemności ze słuchania bez analizy – jak we wszystkim balans jest mocno wskazany 😉
- Słuchaj od ogółu do szczegółu i od szczegółu do ogółu – nie zawsze przy pierwszym podejściu usłyszysz wszystko, a nawet wtedy kiedy słyszysz dużo, nie zajmiesz się wszystkimi sprawami na raz i to jest ok. Planowanie lekcji, strategia działania i priorytetyzacja wprowadzania rozwiązań przez nauczyciela na lekcji to temat na inny raz…
- Ćwicz słuchanie i analizowanie głosów z nagrań różnej jakości (nagranie dyktafonem, profesjonalnie w studio, z koncertu itp.) – wiadomo, że często postprodukcja dźwięku w studio zmienia trochę pakiet informacji, jakie nasze ucho dostaje, ale dlatego również warto się wyczulić na pewne detale np. gdzie słychać autotune? gdzie słychać złamania? chrzęsty i chroboty, zmiany w rezonansie w głosie , o czym mogą świadczyć?
Zdaję sobie sprawę, że osobiście miałam przywilej mieć niezwykle szybki start w ten świat, bo zaczęłam interesować się porządnie analizowaniem głosów i uczęszczać na profesjonalne zajęcia wokalne i warsztaty już jako 13-latka w środowisku, które rozpowszechniało najnowszą wiedzę o głosie (mogłam gorzej trafić, więc miałam duże szczęście!), pomijając już fakt, że bawiłam się głosem od najmłodszych lat. Poza predyspozycjami myślę, że najwięcej zawdzięczam doświadczeniu – setkach głosów, z którymi pracowałam, tysiącami przeprowadzonych lekcji i jeszcze większą ilością obserwowanych lekcji innych (w czasie zajęć, warsztatów, masterclass, nagrania innych).
Pamiętajmy jednak, że o ile ucho nauczyciela to jeden z najcenniejszych jego narzędzi, to musi nie tylko słuchać tego, jak dźwięk się wydobywa, ale też tego jak i o czym uczeń mówi, obserwować jego zachowanie, sylwetkę. To tworzenie relacji… dużo by pisać, ale co najważniejsze to bycie nauczycielem to nie tylko słuchanie brzmienia głosu i nie powinniśmy o tym zapominać. Więcej o cechach dobrego nauczyciela przeczytacie tu – > Trener Głosu. A co to? A na to komu? I dlaczego tyle kosztuje?
❓A co z synchronizacją? Przecież są opóźnienia.
Brak synchronizacji mi osobiście nie przeszkadza To, że jest naturalne opóźnienie na linii, niektórych doprowadza do szału, ja mam swoje sposoby na pracę z utworem czy akompaniamentem instrumentu. Wtedy najczęściej włączanie mp3 z karaoke/instrumentalem leży po stronie ucznia i wtedy nie ma problemu. Jeśli połączenie jest wyjątkowo płynne a utwór nie ma skomplikowanego rytmicznie akompaniamentu (co zwiększyłoby margines błędu) zdarza mi się grać dla ucznia – on/ona słyszy mnie ok, a ja go/ją z opóźnieniem. Mam na tyle dobrą koordynację rąk i słuchu, że mogę grać i słuchać głosu niezależnie, ale to indywidualne.
Większość negatywnego nastawienia do tej formy zajęć wynika ze słabego połączenia internetowego, niewiedzy na temat możliwości i narzędzi, jak takie zajęcia przeprowadzać na równie wysokim poziomie, co stacjonarnie, a także niestety z kiepskich wspomnień z mniej doświadczonymi, niecierpliwymi czy mniej kreatywnymi nauczycielami.
Od wielu lat szkolę się i uczę również w ten sposób od dwóch lat wyłącznie zdalnie. Nawet akredytację międzynarodowej organizacji zrzeszającej nauczycieli i naukowców głosu – IVTOM uzyskałam całkowicie zdalnie, a zasady stworzone są przez specjalistów z doświadczeniem dłuższym niż moje życie, więc można przyjąć, że zdalne spotkania i edukacja mają powszechną akceptację w środowisku międzynarodowym. Cieszę się, że żyję w czasach, w których technologia mi na to pozwala i dzięki temu nie musiałam rezygnować z pracy, którą uwielbiam. Wielu zadowolonych podopiecznych, którzy w czasie zajęć mówią, śpiewają i krzyczą (techniki ekstremalne), mogą poświadczyć o skuteczności i przyjemności danej formy i mojego “wróżenia z Głosów przez internet” (jak żartobliwie to nazywają), bo mimo, że to czym się zajmuję to nic jak integracja różnych nauk, a nie magia, często mogę brzmieć jak szamanka, która słyszy przez internet rzeczy, których można by się nie spodziewać. I nie jestem jedyna! 😎
Rozumiem, że nie niektórzy nauczyciele mimo fantastycznych umiejętności mogą zwyczajnie nie lubić tej formy zajęć, ale wynikają one wtedy często z innych powodów niż obawa o obniżenie jakości zajęć – innych potrzeb np. społecznych. I to jest jak najbardziej w porządku. Każdy pracuje, jak lubi. Byleby nie demonizować przeciwnej formy zajęć do swojej ze względu na swój kaprys i brak argumentów 😉 Niech każdy robi co uważa za wygodniejsze, byleby nie podważać swojej skuteczności ze względu wyłącznie na formę zajęć 😉
Podsumowując – w mojej opinii i na podstawie doświadczenia da się z powodzeniem prowadzić zajęcia online i pracować (z) Głosem na wysokim poziomie. Pamiętajmy jednak, że ostatecznie to naprawdę nie sposób spotkania ma największe znaczenie, a ludzie po obu stronach – niezależnie czy to pomieszczenia czy ekranu.
📢Dajcie Głos w komentarzu i napiszcie co myślicie 📢
Dziękuję za poświęcony czas, kochani Głosoholicy i do następnego!
Pani od Głosu
Głodni tematów związanych z Głosem?👩🎤
Zachęcam do śledzenia mnie na:
www.paniodglosu.pl
Facebook Pani od Głosu
Instagram @panidoglosu
0 komentarzy