Rejestry w głosie – metafora czy nauka?🤔

Opublikowane przez Pani od Głosu w dniu

Spis treści 

Wstęp
Szczypta historii i definicji rejestrów w głosie
Cztery główne składniki Głosu
Nazwy rejestrów – obecny konsensus naukowy
Dlaczego Głos się “łamie”? 
Czym są i gdzie się znajdują miejsca przejściowe w głosie? 
Jak przemieszczać się płynnie między rejestrami i czy… w ogóle trzeba? 
Skąd mam wiedzieć w jakim rejestrze teraz śpiewam? 
Zakończenie

“Naukowcy na ogół zgadzają się, że żadna teoria nie jest w 100% poprawna, dlatego prawdziwym sprawdzianem wiedzy nie jest prawda, ale użyteczność. Nauka daje nam moc. Im większa możliwość wykorzystania tej mocy, tym lepsza nauka.”

Yuval Noah Harari

Wstęp

Prawie każdy z nas prędzej czy później pozna to uczucie. Tę nagłą, często gwałtowną zmianę w barwie, jakości głosu, jak i zmianę w odczuciu naszego własnego dźwięku w swoim ciele. Tę, która często (choć SPOILER ALERT niesłusznie) wprawia nas w zakłopotanie czy nawet zawstydzenie w wieku dojrzewania, ale w karierze głosowej spotykamy się z tym przez całe życie w różnych okolicznościach. O co chodzi?
Jednym z najczęstszych pytań, jakie dostaję na pierwszej lekcji, jest: 

Jak pozbyć się “przerwy / przeskoku / złamania / flipu / koguta / wstaw inne znane Ci określenie” w głosie i jak śpiewać jednym głosem od góry do dołu swojej skali?
 
Później następuje zwolnienie blokady i kolejne pytania do nauczyciela: “mam dwa różne głosy! Taki mocny i pełny i taki lekki, delikatny, a czasem nawet coś trzeciego pomiędzy… Jak przemieszczać się płynnie między nimi? Czy się w ogóle da? Inni tak nie mają…”, “A co to jest passaggio, miejsca przejściowe?”, “Słyszałam od takiego kołcza w internecie, że trzeba KONIECZNIE mieć jednolity głos by śpiewać poprawnie i zdrowo…”, “Czy kiedy mój głos się łamie, to go niszczę?”, “Głowowy, piersiowy, modalny, mode 2, mix, chest mix, head mix, fry, falset, gwizdkowy… – a co to wszystko znaczy?”…
Wszystkie te sformułowania tak naprawdę kręcą się głównie wokół jednego zagadnienia – rejestrów.
To jedno z tych pojęć w pracy z Głosem, które bywa najbardziej enigmatyczne, kontrowersyjne i mieszające w głowach, gdy ktoś zaczyna zabierać się nieco poważniej za temat śpiewania, czy głosu generalnie.

Czy rejestry w głosie faktycznie istnieją? A jeśli tak… to jak wiele ich jest? Jakie zastosowanie mają w pedagogice wokalnej? Czym się od siebie różnią? Jak można stosować je jako narzędzie komunikacji z uczniem do opisywania abstrakcyjnych odczuć w ciele, a kiedy powielają wokalne voodoo i szerzą fałszywe informacje o fizjologii? Czy to temat konieczny do opanowania przy chęci rozwinięcia swojego warsztatu?

Na te i inne pytania postaram się dzisiaj przybliżyć Wam odpowiedź. Znajdziecie tu informacje zarówno dla początkujących, zaawansowanych, nauczycieli, a także wiele ciekawostek dla turbo Głosoholików. Zaczynamy!

Szczypta historii i definicji rejestrów w głosie

Warto zacząć od tego, że terminologia i definicje w świecie nauczania emisji głosu są często obiektem dyskusji, ponieważ terminy mogą być używane w różny sposób przez różnych nauczycieli. Tak, dobrze czytacie. W dwóch słowach – jest bałagan (pojęcia w wokalistyce potrzebują pomocy Marie Kondo). Stąd wiele nieporozumień zarówno między wokalistami, czy nauczycielami, ale także między naukowcami i zawodami medycznymi zajmującymi się głosem, bo świat nauki i pedagogiki momentami splótł się bardzo niefortunnie. Zatem zanim pójdziemy w to dalej zacznę od tych cytatów, które świetnie komentują te zamieszanie:

Termin rejestr wokalny (lub rejestracja) w pedagogice wokalnej jest metaforą. Odnosi się do zmian w dźwięku i odczuciach fizycznych, które zmieniają się w odpowiedzi na funkcjonalne dostosowania w mechanizmie głosowym. Jak dotąd nie istnieje żadna możliwa do obrony, wyczerpująca naukowa definicja rejestru. Dzieje się tak głównie dlatego, że język rejestracji rozpoczął się jako metafora, a także dlatego, że metafory rejestracji próbują zdefiniować cały mechanizm wokalny w oparciu o ograniczone zmienne dźwiękowe i/lub odczuciowe.” – Voice Science Works, z artykułu Vocal registers?

Należy zdać sobie sprawę, że chaos w terminologii rejestrów odzwierciedla jedynie godny pożałowania brak obiektywnej wiedzy; badania nad głosem nie rozwinęły się do tego stopnia, aby można było w pełni zrozumieć mechanizm krtaniowy i jego aspekty związane z jakością głosu, mimo że dokonywane są znaczne postępy. Jako typowa i pozornie nieunikniona konsekwencja tego braku obiektywnej wiedzy, do dyskusji wkraczają silne emocje; i nie zawsze zdaje się sobie sprawę, że tylko obiektywna wiedza może przywrócić spokój.” -Johan Sundberg, The Science of the Singing Voice, 1987

Więc choć być może niektórym się wydaje, że kwestia rejestrów jest wyryta w kamieniu i nie ma co drążyć czy dyskutować na ten temat, to niestety nie jest to prawdą. I sama metafora budzi wiele niejasności i nieścisłości. Dystans, ale i otwartość do tematu są zatem zalecane 😉

Od czego zaczęło się zamieszanie?

Z racji tego, że nie widzimy, ani częściowo nie czujemy fizycznie naszego instrumentu, a produkowanie różnorodnych jakości i wysokości dźwięków odczuwamy w swoim ciele w specyficzny (indywidualny, choć często zbliżony) sposób, to pedagogika wokalna miała potrzebę skonstruowania terminów, które będą w sobie zawierały te informacje i uporządkują nieco w wyobraźni ucznia te abstrakcyjne odczucia. 
Jedną z najczęściej przytaczanych i również jedną z pierwszych definicji rejestrów była stworzona przez znanego śpiewaka i nauczyciela techniki Bel Canto – Manuela Garcię II:

Każdy głos składa się z trzech odrębnych części lub rejestrów, mianowicie: piersiowego (najniższego), średniego (środkowego) i głowowego (najwyższego). Rejestr jest serią następujących po sobie jednorodnych dźwięków, wytwarzanych przez jeden mechanizm, różniących się od innej serii dźwięków równie jednorodnych, wytwarzanych przez inny mechanizm, niezależnie od tego, jakie modyfikacje brzmienia lub siły mogą one oferować. Każdy z trzech rejestrów ma swój własny zakres i dźwięczność, które zależą od płci osoby i natury organu.” – Manuel Garcia II, Hints on Singing, 1894

Zatem źródłem, na którym opiera się cała pierwsza terminologia rejestrów w głosie, jest 120-letnie podsumowanie XIX-wiecznej pedagogiki, która opierała się na XII-wiecznych ideach, opartych na subiektywnych odczuciach wokalisty. Także… rozumiecie moje zalecenia dystansu w tej materii 😉

Później również możemy się spotkać z wieloma definicjami rejestrów np.:
Rejestr jest serią współbrzmiących częstotliwości podstawowych o w przybliżeniu równej jakości” –  Raymond H. Colton, 1988

Rejestr to zachowanie jednolitości barwy głosu (jakości głosu) w momencie, gdy wysokość, głośność lub samogłoska ulegają zmianie. W zmianę rejestrów zaangażowany jest cały instrument, całe drogi oddechowe, nie tylko krtań.” – Ingo Titze, Międzynarodowe Seminaria Naukowe w Gliwicach, 2021

Więcej ciekawostek o historii i różnych definicjach rejestrów w głosie znajdziecie na: Voice Science Works

Cztery główne składniki Głosu

By naukowo zdefiniować elementy, na których opierają się metafory rejestrów w głosie, wokalista musi wziąć pod uwagę przynajmniej te cztery zmienne, składniki, które w różnych konfiguracjach mogą stanowić o różnych jakościach brzmienia głosu:

  1. Ciśnienie i przepływ powietrza – w skrócie jakie cechy ma powietrze, które wydychamy przez trakt głosowy.
  1. Konfiguracja krtani – jak i jakie mięśnie pracują (w tym jaka część fałdów głosowych jest w kontakcie w czasie drgania), szybkość, z jaką fałdy zbliżają się do siebie, i koordynacja mięśniowa.

  2. Akustyczne zmienne powstające w trakcie głosowym – jaki kształt przybierze trakt głosowy i jakie konsekwencje będzie to niosło akustycznie (włączając anatomię traktu głosowego, formanty, harmoniczne, artykulację i inne).

  3. Percepcja – subiektywny odbiór słuchacza (obejmuje elementy neurologiczne zarówno świadome, jak i podświadome).

[Chcesz wiedzieć dlaczego te właśnie elementy są ważne i w ogóle Jak działa Głos? 👈]

Zatem wygląda na to, że mamy do czynienia z nieskończoną ilością kombinacji tych zmiennych. I będą się one różnić między indywidualnościami. To skąd tylko kilka nazw rejestrów (niezależnie od pedagoga czy badacza głosu)?
Krótka odpowiedź: Bo nasz mózg lubi uproszczenia, rzeczy określone i poukładane, czarno – białe. Trudniej jest przyjąć, że mamy odcienie szarości, które nie są łatwe do określenia. A nieco dłuższa…? Czytajcie dalej 😊

Nazwy rejestrów – obecny konsensus naukowy

Zdając sobie sprawę z kompleksowości tematu, ale jednak chcąc jednak sprawę nieco uprościć obecnie w nauce o głosie i zawodach medycznych używa się w praktyce generalnie następujących nazw rejestrów: mode 0, mode 1, mode 2 i mode 3 (w skrócie “M” od ang. mode = tryb).
Opierają się one w dużej mierze na zauważalnych różnicach w orientacji i wzorcach wibracji fałdów głosowych widzianych przez stroboskop patrząc z góry na górną część fałdów głosowych. Ta definicja rejestrów jest oparta wyłącznie na krtani i wykorzystuje wizualną reprezentację jako podstawową metodę definicji. Przyjrzyjmy się im bliżej.

M0 – vocal fry (inna znana nazwa: pulse register)

Cechy: chaotyczne pulsowanie pełnej masy fałdów głosowych (pełna aktywność mięśnia tarczowo-nalewkowego, tak zwanego TA z ang. thyroarytenoid ), brzmienie nie jest zależne od płci, nie da się określić konkretnej wysokości dźwięku, fałdy głosowe są najluźniejsze.
Zastosowanie: diagnostyczne, rehabilitacyjne, ustalanie strategii rezonansowej, jako wstęp do fry noise czy później fry scream, jako efekt, onset i wiele innych.
👉Przykład dźwiękowy z przymrużeniem oka 😉

 M1 – modalny (inne nazwy: rejestr piersiowy/ang. chest register, rejestr niski

Cechy: choć często tworzony poprzez korzystanie z wibracji większej masy fałdów głosowych, to można w nim modyfikować grubość fałdów głosowych, co daje dużą elastyczność brzmieniową i dynamiczną, tzw. rejestr mieszany / mix (o nim trochę więcej poniżej 😉), pełniejsze, cięższe brzmienie, dotyczy niższych i średnich częstotliwości.
Zastosowanie: w każdym rodzaju muzyki.
Dr. Ingo Titze wyróżnia rejestr modalny / piersiowy w podziale na: male modal i female modal

M2 – głowowy / falset (inne nazwy: head / falsetto register, rejestr wysoki)

Cechy: wibracja mniejszej, wycienionej masy (mniejszej powierzchni) fałdów głosowych, czyli więzadeł głosowych (fala śluzówkowa), dotyczy wysokich częstotliwości, barwa jest delikatna, rejestr bardziej ograniczony w możliwościach dynamicznych i jakości dźwięku.
Zastosowanie: w każdym rodzaju muzyki.

💡Rejestr głowowy a falset – różnica w stosowaniu nazewnictwa w muzyce klasycznej i rozrywkowej.
W nomenklaturze klasycznej częściej spotykamy się z określeniem wysokiego śpiewania u krtani XX (biologiczne kobiecych) z nazwą rejestru głowowego, a u krtani XY (biologicznie męskich) z falsetem. Najprawdopodobniej wzięło się to z historii, gdy niegdyś muzykę sakralną mogły wykonywać wyłącznie głosy XY, które z natury nie miały tak wysokich dźwięków jak osoby z krtaniami XX, więc imitowały głosy krtani XX, by dopełniać harmonię wyższymi tonami. Stąd nazwa falsetto z włoskiego falso czyli fałszywy (tu: fałszywy głos kobiecy). Do dziś spotyka się z tym odróżnieniem względem płci.

Z kolei w nomenklaturze muzyki rozrywkowej śpiewanie w rejestrze głowowym jest często interpretowane, jako użycie wysokich, delikatniejszych w brzmieniu, ale dźwięcznych dźwięków (większe zwarcie fałdów głosowych), a falset z kolei interpretuje się jako wysokie i lekkie brzmienie głosu, ale ze słyszalnym przepływem powietrza (niepełnym zwarciem fałdów głosowych) niezależnie od płci. W różnych gatunkach muzyki rozrywkowej odróżnienie tych pojęć od siebie ma stylistycznie praktyczne zastosowanie.

M3 – gwizdkowy (inna nazwa: whistle register)

Cechy: znikome przesunięcie śluzówkowe, nie identyfikuje się tam akustycznie samogłoski, prawie ton prosty, dotyczy bardzo wysokich częstotliwości, często przyjmuje się, że od c3 w górę (ale dla niektórych to dyskusyjne)
Zastosowanie: w wielu gatunkach rozrywkowych, jak i klasycznych, najczęściej w formie ozdobnej, popisowej.
👉Przykłady dźwiękowe dla rejestru gwizdkowego

Dla wokalistów jak i niektórych specjalistów głosu ważne jest jednak jeszcze jedno pojęcie w kontekście rejestrów w głosie znane czasem pod nazwami mode 1.5/ rejestr średni / rejestr mieszany/ voix mixte / mix

Pojęcie to kryje za sobą wiele znaczeń. Można je rozumieć jako metodologię, technikę, ale także rejestr (tak, aż taki jest bałagan…🤷‍♀️ ). W kontekście jednak naszego tematu ideą rejestru mieszanego (mix’u) jest wykorzystanie atutów obu brzmień (modalnego i głowowego) poprzez ich przenikanie się, co uzyskuje się dzięki połączeniu regulacji pracy fałdów głosowych (“pogrubianie / wycienianie” masy / powierzchni wibrującej) i balansów akustycznych (różne strategie rezonansowe – czyli różnorodne kształtowanie traktu głosowego dla osiągnięcia wzmocnienia czy osłabienia konkretnych częstotliwości składowych głosu).

I.Titze twierdzi, że rejestr mieszany, gdzie występuje równowaga między pracą mięśni TA i CT oraz umiarkowane zwarcie fałdów głosowych w dolnej ich części jest bardzo korzystny szczególnie przy regularnej pracy głosem. Trudno jest utrzymać balans pracy TA i CT i w związku z tym trzeba często to ćwiczyć, by zachować pamięć mięśniową. Rejestr mieszany stanowi ważną część treningu głosu jak i terapii głosu. Dodatkowo mówiąc o rejestrze mieszanym istotny jest dobór samogłosek, które mogą mieć wpływ na “zmiksowanie głosu”, ale o tym można napisać osobny artykuł…😉

*TA – thyroarytenoid muscle – m. tarczowo-nalewkowy; CT – cricothyroid muscle – m. pierścienno- tarczowy, LCA – lateral cricoarytenoid muscle – m. pierścienno-nalewkowy boczny, łac. lateralis


💣 Dla pedagogów głosu: są badacze głosu, którzy podważają tę teorię dualistycznej pracy mięśnia TA i CT. Są badania, które pokazują, że nie ma momentu, w którym jeden mięsień dominuje nad drugim. Wyniki tego badania wskazują, że dominacja CT nie powoduje przejścia do rejestru M2, podobnie jak dominacja TA nie definiuje M1. Większość rejestru M1 i cały rejestr M2 były wytwarzane przy dominacji mięśniowej CT.” Mięśnie CT i TA angażują się stale w całym zakresie głosu.

Dalsze badania pokazują, że generalnie zmienności jakości dźwięku mają więcej wspólnego z ilością tkanki fałdu głosowego w kontakcie niż z tym, który mięsień jest bardziej lub mniej aktywowany. – Thyroarytenoid and cricothyroid muscular activity in vocal register control, Darcey M. Hull, 2013

👉Jak mogą brzmieć różne rejestry w jednym głosie? Przykład video

Czy różne rejestry będą brzmiały tak samo u wszystkich? Np. mój głos (kontralt) w rejestrze modalnym, a sopranistki w tym samym rejestrze? Nie! I Trzeba o tym pamiętać, że to, jak brzmią poszczególne rejestry w naszym głosie, zależy od szeregu czynników anatomicznych, fizjologicznych, akustycznych jak i od naszej percepcji dźwięku. 

A co z innymi określeniami z którymi można się spotkać w literaturze czy w internecie?

“Lekki i ciężki mechanizm, mało i dużo masy, mix chest, super head” i inne takie…
Nawet takie najbardziej spopularyzowane nazwy jak rejestr piersiowy, środkowy/mieszany, głowowy są oparte wyłącznie na odczuciach wokalisty (niskie dźwięki bardziej odczuwane w klatce piersiowej itd.), co potrafi być pomocne w praktyce wokalnej, ale trzeba pamiętać że to bardziej metafora, oparta na odczuciach rezonansu wokalisty w ciele, a nie faktyczne źródło pochodzenia dźwięków w głowie czy w klatce piersiowej.

Warto mieć świadomość, że to indywidualny język komunikacji poszczególnych nauczycieli, a nie konsensus naukowy. Nie są to określenia z góry niepoprawne, ważne jest jednak pamiętać, że wszystkie co do jednego są metaforą. Jeśli metafora, jakieś konkretne określenie nazwa służy uczniowi i nauczycielowi i jest przez nich obydwoje zrozumiana i pomaga dojść do wspólnego celu, to można nazywać różne jakości głosu wedle uznania – nawet rejestrem marchewkowym i pietruszkowym – You do you 😉

💡 Belting to kolejne często stosowane przez nauczycieli określenie. Czasem nawet wyróżnia się go jako kolejny rejestr… ale ja osobiście traktuję to pojęcie jako technikę, która określa możliwość wysokoenergetycznego śpiewania przy użyciu dużej masy drgających fałdów głosowych na wyższych częstotliwościach. Często daje to spektakularnie mocne, intensywne i dźwięczne brzmienie. Czasem nazywało się to również śpiewaniem „pełnym głosem”. Często (niestety!) tak pożądane. Nie żeby nie było fajne… ale to nie wszystko, co jest – to tylko jedna z wielu opcji 😉 Wbrew wielu mitom belting może być bezpieczny przy odpowiednim zastosowaniu. I wbrew straszeniu niektórych nie musi kończyć się przeciąganiem rejestru piersiowego lub nazywanym niegdyś “śpiewaniem na gardle”. 

💡 Ciekawostka dla ultra Głosoholików i pedagogów: określeń jest wiele i nie sposób wszystkich tu wymienić, ale jest jeszcze co najmniej system określeń, z którym moim zdaniem dobrze jest się zapoznać, a również określający relację jakości brzmienia głosu do fizjologii naszego instrumentu. Sama czasem korzystam z niego na zajęciach, a są to tryby fonacji wg Johana Sundberga:

  1. Breathy (“zapowietrzona”) – słabe zwarcie głośni, brak / niepełny kontakt fałdów głosowych, niskie ciśnienie podgłośniowe, miękka, matowa barwa, brak wysokich alikwotów.
  2. Flow (“przepływowa”) – umiarkowane zwarcie głośni, pełny kontakt fałdów głosowych, umiarkowane ciśnienie podgłośniowe; głośny, jasny, ciepły tembr głosu, silne wysokie alikwoty.
  3. Neutral / Speech-like (neutralna / przypominająca mowę) – dość spore zwarcie głośni, całkowity kontakt fałdów głosowych, dość wysokie ciśnienie podgłośniowe, umiarkowana głośność, jasny, cienki tembr głosu, średnio mocne wysokie alikwoty.
  4. Pressed (“wyciśnięta / ciśnieniowa”) – silne zwarcie głośni, całkowity kontakt fałdów głosowych, wysokie ciśnienie podgłośniowe, głośne, przenikliwe, “cienki” tembr głosu, silne wysokie alikwoty.

    💡Tak samo warto zapoznać się z konceptem rejestrów akustycznych (za Kenneth Bozeman), opartych na zjawiskach z zakresu psychoakustyki.
    1. Open timbre (voce operta)
    2. Close timbre (voce chiusa, mix)
    3. Whoop Timbre
    4. Whistle register

    Serdecznie polecam wszystkim nauczycielom i pasjonatom głosu do zapoznania się z tymi zagadnieniami bardziej 💜

Dlaczego Głos się “łamie”?

Podczas zmiany fonacji z jednego rejestru na drugi może wystąpić przerwa w rejestrze. Przerwę taką można opisać jako nagłe zmiany w częstotliwości fonacji i barwie głosu.” – Johan Sundberg, The Science of the Singing Voice

Obszary dźwiękowe, w których ta sytuacja nam się przydarza, nazywamy w pedagogice wokalnej “miejscami / obszarami przejściowymi”, czy “mostami”, wł. “passaggio”, ang. “bridge”. 

Prawie każdy operator głosu próbujący przemieszczać się płynnie i jednolicie między rejestrami we własnym głosie napotkał na to zjawisko. To nic innego jak nagła zmiana barwy dźwięku, gdy wysokość, głośność lub samogłoska jest zmieniana stopniowo, nazywana czasem potocznie “kogutem”. Przypomina załamanie się głosu w czasie mutacji. Możemy również doświadczyć podobnego zjawiska w codzienności na drodze silnych emocji, np. w czasie płaczu, czy złości, lub gdy mamy do czynienia z infekcją, czy innym zaburzeniem pracy krtani.

👉Jak to wygląda w środku? Zobacz video

Za płynne przejście między rejestrami odpowiadają głównie trzy podstawowe mechanizmy w niezliczonych konfiguracjach ustawień (oddechowy, praca mięśni krtani i akustyczny), które tworzą różne możliwości brzmienia dźwięków, co w konsekwencji nazywamy rejestrami. Koordynacja tych elementów skutkuje płynnym przejściem między rejestrami (bez “dziur / przerw / złamań / flipów / kogutów” w głosie).

Mówi się, że z trzech mechanizmów głosowych bezpośrednią kontrolę mamy tylko nad oddechem i rezonansem (to jak kształtujemy trakt głosowy), sama fonacja czy praca mięśni krtani nie jest do końca dostępna w pełni, a wynika z konsekwencji działa dwóch skrajnych mechanizmów. Dobre funkcjonowanie fałdów głosowych jest konsekwencją wzajemnych zależności rezonansu i oddychania.
Wg. Kaelina im miej ingerujemy w poszczególne elementy procesu (tylko to, co konieczne) i pozwalamy sobie na te zmiany odczuć wewnątrz, które każdy z nas zauważa przy zmianie rejestru, tym łatwiej „kalibruje się” płynne przejście między rejestrami. To wymaga uważności i po prostu ćwiczeń.

Ja często mówię, że złamanie w głosie (o ile niepożądane, ale o tym za chwilę) to chwilowa niekoordynacja. I często porównuję płynne przemieszczanie się głosem między rejestrami do zmiany biegu w samochodzie. Na początku elementów do opanowania jest dużo, ale z czasem koordynujemy ich pracę, część wykonujemy automatycznie i podświadomie, a naszą uwagę możemy skoncentrować na drodze przed nami. Na początku jako instruktor jazdy przeprowadzam podopiecznych przez ich miejsca przejściowe pilotując poprzez odpowiednie komunikaty czy odpowiednie ćwiczenia na trasie, aż będą robili to płynnie i w pełni samodzielnie. 

Czym są i gdzie się znajdują miejsca przejściowe w głosie? 

Ten moment w krtani („przerwa, złamanie” itp.) może wystąpić w większości ludzkiej skali głosu i nie jest, jak niektórzy sugerują, regularnym zjawiskiem na konkretnej częstotliwości / wysokości dźwięku. Dlatego też, jeśli ten moment „złamania się” głosu ma być podstawą do zdefiniowania rejestru (kiedy następuję przejście z jednego do drugiego), ewentualne opcje dla takiej potencjalnej definicji są o wiele liczniejsze niż te opisane do tej pory🤔… ale mniejsza z tym!

Miejsca przejściowe w danym Głosie na klawiaturze fortepianu to zawsze obszary, nigdy punkt czy jeden konkretny dźwięk. To by było zbyt proste 😉 Jest to bardzo indywidualne i zależy od tak wielu czynników (których część wymieniam we wcześniejszej treści), że osobiście nie polecam nauczycielom ani wokalistom się do tego za bardzo przywiązywać. Są obszary, na których wydarza się to częściej u większości osób, i od strony pedagogicznej warto o tym wiedzieć, nie opierać na tym całego swojego działania, a pozostać czujnym. O ile możemy mieć informacje, która pasuje do ogółu populacji, to nie będzie odpowiednie dla wszystkich. W zamian za to, zamiast zaglądać do tabeli gdzie wg podręcznika baryton powinien mieć lub nie mieć miejsc przejściowych w swoim głosie, polecam słuchać każdego głosu z osobna i reagować na to, co słyszysz tu i teraz u tej konkretnej osoby w danej sytuacji.

Przykro mi, że mogę niektórych zawieść, że nie zamieszczam tu grafiki z klawiaturą pianina i oznaczeniami typu: odtąd dotąd jest taki rejestr, a odtąd dotąd taki…
W mojej opinii, choć nie uważam takich grafik za złe, bo potrafią zorientować nowicjuszy w ogólnych tendencjach różnych głosów, to na dłuższą metę to zwyczajnie niepraktyczne i rozleniwia ucho nauczyciela!

Często z podopiecznymi nie spieszę się z rozmową o rejestrach, bo o ile nam nauczycielom może pomóc, uczniowie mogą postawić sobie mentalne granice w głosie. „Odtąd dotąd śpiewam tak, a tu tak…” – to tak nie działa. Lubię myśleć o głosie jako elastycznej całości, która w różnych obszarach może brzmieć i zachowywać się inaczej. Niezależnie od tego czy zależy nam na maksymalnej jednolitości w głosie czy nie koniecznie. I warto adekwatnie operować swoim ciałem i pozwalać mu na tę jedyną stałą w nim rzecz – zmienność. Właśnie tak staram się o tym opowiadać w pierwszej kolejności, zanim uczeń sam zadecyduję jaki język czy terminologia mu bardziej odpowiada.

Jak przemieszczać się płynnie między rejestrami i czy… w ogóle trzeba? 

Nagłych zmian rejestru unika się poprzez (za Titze): 

  1. Regulację mięśni krtani (CT, LCA i TA) w celu zrównoważenia napięcia (sztywności) w poszczególnych warstwach tkanki.
  2. Znalezienie kształt traktu wokalnego, który pasuje do wysokości dźwięku i pożądanej barwy.
  3. Używanie bardziej scentralizowanych samogłosek – nie skrajnie szerokich lub wąskich (dla geeków: umożliwienie przejścia 2f0 nad F1, minimalizując w ten sposób energię 2f0).
    Więcej o różnych rodzajach samogłosek znajdziecie tu 👉 https://en.wikipedia.org/wiki/Vowel
  4. Zmniejszanie ciśnienia transglottalnego (ciśnienie pod- i nadgłośniowego czyli tego pod i nad fałdami głosowymi) w przejściu między rejestrami.
  5. Praktykowanie dużej ilości „mixu” z SOVT [o nich przeczytasz tutaj 📢 Ćwiczenia SOVT – moda czy konieczność?]

A tak po ludzku co robić? Ćwiczyć. Tak, by mieć wiele okazji do koordynacji, najczęściej szukając mixu, bo to uczy nas stopniowego “pogrubiania / wycieniania” masy fałdów głosowych i szukania swojego balansu, swojej koordynacji, swojego złotego środka, z którego łatwo wyjść gdzieś dalej, jeśli jest potrzeba. A ćwiczenia dobrać indywidualnie z nauczycielem lub samodzielnie eksperymentując np. z ćwiczeniami SOVT zachowując instynkt samozachowawczy 😉

💡 Intencjonalne łamanie głosu
Dążąc do połączenia rejestrów za wszelką cenę, zapominamy o efektach w głosie, które mogą posłużyć naszej ekspresji. Pamiętajmy więc, że warto uczyć się płynnych przejść między rejestrami dla ćwiczeń i nauki koordynacji swojego instrumentu, by korzystać z niego w szerszym zakresie, ale to nie znaczy że intencjonalne złamanie w głosie nie może posłużyć jako efekt wokalny czy ozdobnik. I nie świadczy to o naszej wartości jako wokalistach. To tylko jeden ze sposobów ekspresji, który ja osobiście uwielbiam 😎
👉przykłady zastosowania złamania głosu w muzyce rozrywkowej
👉również technika jodłowania korzysta intencjonalnie z tego zjawiska w głosie,
👉tak samo jako nie jeden rodzaj śpiewania muzyki folkowej, przykład [solo od około 5.09′ ale polecam cały koncert]
👉na granicy między rejestrami można też odnaleźć jeden z przesterów, który można zastosować do intencjonalnej chrypki w głosie, czy innego efektu ekstremalnego [więcej na temat przesterów w głosie znajdziesz w📢 Vademecum Wokalisty Ekstremalnego]

Skąd mam wiedzieć w jakim rejestrze teraz śpiewam? 

Jeśli to dla Ciebie ważne, to np. badaniem EGG. Elektroglotograf w nieinwazyjny sposób mierzy stopień kontaktu fałdów głosowych podczas fonacji. Dzięki niemu można ustalić współczynnik zwarcia fałdów głosowych tzw. CQ (Closed Quotient) określający długość trwania czasu ich zwierania i rozwierania w jednym cyklu zwarcia / rozwarcia.
Na przykład fałdy głosowe mogą być przez 30% czasu zwarte a 70% czasu rozwarte (CQ równe 30%). W rejestrze piersiowym CQ wynosi średnio około 50%,a głowowym 30%.

Wokaliści zazwyczaj odczuwają (niezależnie od wartości CQ), że głos w rejestrze M1 przypomina swój standardowy głos mówiony, a w rejestrze M2 głos jest odczuwany jako dużo lżejszy, delikatniejszy.

Są również narzędzia, które na akustycznym poziomie ułatwiają nam określenie rejestru np. spektrogram, gdzie możemy zaobserwować między innymi relację częstotliwości formantów do harmonicznych, np. w takich oprogramowaniach jak np. Voce Vista.

Jeśli jednak nie masz w sobie potrzeby na takie zabawy, to jeśli jesteś tylko wokalistą (nie dodatkowo nauczycielem) w zupełności wystarczające jest Twoje odczucie na podstawie doświadczeń, jakie masz w swoim własnym Głosie. Ważne by dla Ciebie było to jasne i powtarzalne 😉 [📢 Jak słuchać swojego własnego ciała w pracy Głosem]

Co ciekawe w większości głosów, podobne lub nawet identyczne ustawienia mogą być zastosowane w niesąsiadujących ze sobą dźwiękach, aby osiągnąć na tyle podobne rezultaty, że będą prawie niewykrywalne. Podobnie, różne ustawienia mogą być zastosowane na tej samej wysokości dźwięku w sposób, który daje bardzo różne rezultaty. Ingo Titze pokazuje jak pojedyncza wysokość dźwięku może mieć szeroki zakres zaangażowania każdego mięśnia w krtani i wciąż być tą samą wysokością. Podobnie, ta sama wysokość dźwięku może mieć bardzo różne wartości ciśnienia w oddechu. Każda z tych różnic spowoduje bardzo różne postrzeganie dźwięku przez słuchacza.

Zakończenie

Rejestry w głosie to metafora, która stała się obiektem badań naukowych, nie odwrotnie.

Niektórzy w ogóle uważają że ta metafora jest absolutnie zbędna w wokalistyce i tylko wprowadza zamieszanie, szczególnie, gdy myślimy wyłącznie binarnie np. “głowowy / piersiowy”, albo tworząc “frankensteiny”, które nie wiadomo co i dla kogo znaczą dopóki nie zapytamy, np. “light head”, “strong mix”, “high chest” i które każdy nauczyciel definiuje inaczej. Inni w ogóle nie traktują o rejestrach ze względu na istnienie nie tylko kilku, a nieskończenie wielu konfiguracji elementów naszego instrumentu, które w efekcie wpływają na produkcję nieskończenie wielu możliwości jakości dźwięku.

Nie możemy liczyć na to, że wokalne słownictwo ujednolici się w najbliższej przyszłości… o ile w ogóle kiedykolwiek. Pamiętajcie więc, że nomenklatura jest zmienna, a zatem warto zachować dystans, bo nie ma “jedynej słusznej terminologii”, niezależnie jak wygodne by to było.

Moim zdaniem najważniejsze jest, by dbać o komunikację, nie pozostawiać domysłów i mieć poukładane fakty naukowe (anatomie, fizjologię, akustykę) na tyle dobrze, by rozwój ucznia przebiegał jak najpłynniej. Jednocześnie jako nauczyciel pozostać elastycznym, otwartym, a także krytycznym, bo każda teoria naukowa ma zastosowanie tak długo, jak długo nie zostanie obalona 😉

Jeśli jedną myśl mielibyście zabrać z tego artykułu, to w szczególności nawołuję do elastycznego dopasowaniu języka komunikacji do ucznia, do poszczególnych sytuacji, do indywidualności każdego głosu. A wokalistom polecam ćwiczenie czucia swojego ciała i zachęcam do eksplorowania i doświadczania swojego głosu niezależnie od terminologii. Nic nie jest czarno białe i nauczanie głosu (niezależnie czy oparte na metaforze czy nauce) też moim zdaniem nie powinno być 🥳

Z odwagą i pewnością siebie, możemy nauczyć się doceniać tradycyjny język dotyczący rejestrów w głosie za to, czym jest: próbą zdefiniowania tego, co złożone, poprzez głęboką prostotę. Stąd możemy wyjść poza kanonizowane metafory i poszukać jasnego języka, który odnosi się bezpośrednio do nowej wiedzy. Pomoże nam to zadawać bardziej interesujące pytania, które doprowadzą do nowych odkryć i pomogą większej liczbie ludzi znaleźć sensowne sposoby używania swojego głosu tak, jak by tego chcieli.

Voice Science Works, z artykułu Vocal registers?

Wszystkie tłumaczenia własne z angielskiego.

📢Dajcie Głos w komentarzu i napiszcie co myślicie 📢
Dziękuję za poświęcony czas, kochani Głosoholicy i do następnego!
Pani od Głosu

Głodni tematów związanych z Głosem?👩‍🎤
Zachęcam do śledzenia mnie na:
www.paniodglosu.pl
Facebook Pani od Głosu
Instagram @panidoglosu

💡Źródła i materiały

1. Szkolenia, warsztaty i seminaria naukowe w których uczestniczyłam na przełomie ostatnich 15 lat 🤓

2. Książki:
Barbara Doscher – The functional unity of the singing voice
John Henny – Teaching Contemporary Singing
Dean Kaelin – Teaching Good Singing
Johan Sundberg – The Science of The Singing Voice
Ingo Titze – Vocology
Kenneth Bozeman – Practical Vocal Acoustic (Pedagogic Applications for teachers and singers); 👉 tutaj znajdziecie materiały pedagogiczne

3. Prace naukowe:
On vocal registers (Harry Hollien, 1974)
Induced transglottal pressure variations during voicing (Martin Rothenberg,1986)
-Simulated effects of cricothyroid and thyroarytenoid muscle activation on adult-male vocal fold vibration. (Soren Y. Lowell, Brad H. Story, 2006 )
-Thyroarytenoid and cricothyroid muscular activity in vocal register control (Darcey M. Hull, 2013)
-Bi-stable vocal fold adduction: A mechanism of modal-falsetto register shifts and mixed registration (Ingo Titze, 2014)
Mixed Registration (Ingo Titze, 2018)
-Differences Among Mixed, Chest, and Falsetto Registers: A Multiparametric Study (Yogaku Lee, Mitsuru Oya, Tokihiko Kaburagi, Shunsuke Hidaka, Takashi Nakagawa, 2021)

4. Artykuły internetowe:
Voice Science Works – Vocal registers?